Domowa szklarnia Green Farm – witajcie w przyszłości
Zaledwie kilka tygodni temu minęliśmy datę oznaczającą przybycie Marty’ego i Doktora z „Powrotu do przyszłości II” do roku 2015. Możemy śmiało powiedzieć: przyszłość zaczyna się TERAZ. Ale czy rzeczywistość odpowiada wyobrażeniom twórców filmu o rozwoju cywilizacyjnym w połowie drugiej dekady XXI wieku? Spoglądam na domową mini szklarnię Green Farm stojący na moim biurku w pracy, i wydaje mi się, że całkiem nieźle utrafili w sedno.
Hydroponika – ratunkiem dla naszej przyszłości?
Hydroponika zyskuje coraz większą popularność jako „alternatywna” metoda uprawy żywności. Współczesny świat boryka się z problemami dotyczącymi pozyskiwania nowej ziemi pod „konwencjonalne” uprawy mające zaspokoić potrzeby rosnącej populacji świata. Dodajmy do tego dynamicznie postępujące zmiany klimatu (przede wszystkim susze i powodzie, częstotliwość występowania których znacznie wzrosła w ostatnich latach). A okaże się, że rolnicy stoją w obliczu konieczności znalezienia nowych sposobów uprawy roślin w taki sposób, aby nie obciążać środowiska ponad miarę. A także móc w sposób efektywny i racjonalny wykorzystywać surowce, takie jak woda, substancje odżywcze i nawozy oraz energia.
Farmy hydroponiczne działają w wielu częściach świata jako – na razie – dodatkowa forma pozyskiwania produktów żywnościowych, szczególnie warzyw. Ale czy mają one cokolwiek wspólnego z podwieszanym pod sufitem ogródkiem, na który Marty McFly natknął się w „kuchni przyszłości”? Jak najbardziej!
„Pamiętajcie o ogrodach –
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton”
Przemysłowa produkcja żywności to jedno – natomiast zdrowa, ludzka potrzeba spędzania czasu na łonie natury to zupełnie inna, choć nie mniej ważna kwestia. Pozostawanie w kontakcie z przyrodą jest szczególnie ważne dla mieszkańców miast. Czy wiesz, że osoby zamieszkujące wielkie metropolie spędzają około 80% swojego życia w zamkniętych pomieszczeniach? Mowa tutaj nie tylko o prywatnych mieszkaniach lub miejscach pracy, ale także o centrach handlowych, szpitalach, urzędach, i innych formach budownictwa które znacznie odbiegają od jaskiń i chat kultury łowiecko-zbierackiej, z której wszyscy się wywodzimy.
Już w 1984 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaprezentowała pierwszy raport dotyczący problemów zdrowotnych mających za przyczynę wady konstrukcyjne budynków, w których chorzy spędzali regularnie dłuższe okresy czasu. Tak zwany Syndrom Chorego Budynku (Sick Building Syndrome, SBS) został podany jako bezpośrednia przyczyna takich stanów chorobowych jak przewlekłe bóle głowy, stany podobne do astmy i innych zaburzeń oddechowych, a nawet chroniczne problemy z układem trawiennym. O ich występowaniu których informowały liczne grupy osób mieszkających lub pracujących w „chorych” budynkach. W roku 1984 WHO oszacowało, że około 36% nowo wybudowanych budynków może potencjalnie „cierpieć” na SBS. Możemy próbować wyobrazić sobie, jak wyglądają te proporcje obecnie…
Jaka jest główna przyczyna występowania SBS? Niska jakość powietrza w budynku.
„Pamiętajcie o ogrodach –
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście”
Na obniżenie jakości powietrza wpływa między innymi jego niedostateczne nawilżenie i natlenienie. Aby im zapobiec, najprostszym rozwiązaniem wydaje się umieszczenie roślin doniczkowych w pomieszczeniach „zagrożonych” syndromem chorego budynku. W praktyce okazuje się jednak, że przysłowiowa paprotka na parapecie nie poprawi naszego samopoczucia. Cieszące się rosnącą popularnością wertykalne farmy miejskie to duży krok w kierunku poprawy stanu powietrza w naszych budynkach, i dostarczenia ich mieszkańcom wyprodukowanej lokalnie żywności. Poziom zanieczyszczenia dostępnej w miastach gleby metalami ciężkimi (np. ołowiem) powoduje jednak, że podłoże do tego typu upraw powinno się w całości przywozić spoza aglomeracji. A to stanowi argument na niekorzyść opłacalności finansowej tego typu projektów.
Człowiek myślącym jest…
W miarę jak rośnie nasza świadomość społeczna i ekologiczna, zaczynamy wymagać więcej od siebie samych, oraz od naszego otoczenia. Chcemy, aby nasze życie miało głębsze znaczenie: wartość dodaną, którą możemy się podzielić z innymi. Podobne oczekiwania żywimy również w odniesieniu do tego, czym się otaczamy: począwszy od roślin ozdobnych przez użytkowe. Zwracamy uwagę na pochodzenie ubrań, które nosimy, oraz jedzenia, które nas odżywia – co zawiera, jak i gdzie zostało przygotowane? Poszukując informacji o odpowiedzialnych, racjonalnych metodach produkcji żywności, trafiamy na opisy nowych technologii – takich jak hydroponika – i w naturalny sposób zaczynamy się zastanawiać, jak można je wykorzystać w skali pojedynczego gospodarstwa domowego?
To właśnie zobaczył w „przyszłościowej” kuchni Marty McFly z Powrotu do Przyszłości. – Praktyczne zastosowanie nowoczesnej technologii w celu stworzenia mikro-ogrodu, zaopatrującego rodzinę w świeże, zdrowe warzywa o wysokiej wartości odżywczej. Ale tego rodzaju mini-szklarnie to więcej niż tylko interesujący gadget z futurystycznej opowieści o mówiących lodówkach. To również swoisty symbol tego, w co wierzymy, i wartości, które popieramy w naszym codziennym życiu.
Przyszłość według IKEA.
IKEA zaprezentowała w tym roku raport, którego treść potwierdza zasadność dążenia do postawy głębszej świadomości ekologicznej. Z treści dokumentu pt. „Concept Kitchens of 2025” wynika, że w przeciągu najbliższych 10 lat ponad 60% światowej populacji przeniesie się do miast. Ta tendencja, podobnie jak zasygnalizowane powyżej problemy z „wydajnością” globalnego rolnictwa, będzie wymagała zmiany naszego sposobu myślenia o jedzeniu i surowcach wykorzystywanych przy jego produkcji i przetwarzaniu. Według ekspertów IKEA, w typowej kuchni roku 2025 znajdziemy między innymi przezroczystą przestrzeń do przechowywania żywności w niskiej temperaturze. Daleko bardziej „obrazowy” sposób kontrolowania tego, czym w danym momencie dysponujemy, aby uniknąć kupowania niepotrzebnych produktów i ich późniejszego wyrzucania. Raport proponuje również kilka sposobów prowadzenia domowej uprawy warzyw i ziół. Jak na razie są to głównie rozwiązania oparte na tradycyjnym wysiewie nasion do gleby. Pozostaje mieć nadzieję, że hydroponika również trafi wkrótce pod przysłowiowe strzechy. Miniaturyzacja nowych technologii to tylko kwestia czasu: spójrzmy chociażby na komputery…
My wierzymy w hydroponikę.
Hydroponika pozwala na kontrolowanie ilości i kosztu surowców (wody, odżywek, nawozów i energii elektrycznej) potrzebnych do prawidłowego rozwoju roślin o wiele lepiej, niż tradycyjne formy rolnictwa. Jest to idealna forma ogrodnictwa domowego dla osób, które pragną zachować kontrolę nad swoimi plonami, a nie mają dostatecznie dużej wiedzy specjalistycznej na temat uprawy roślin. Interesujący design domowych zestawów hydroponicznych sprawia, że decydując się na tę formę mikro-ogródka wybieramy nie tylko zdrowie i pragmatyzm, ale także estetykę i upiększanie przestrzeni, w której mieszkamy i pracujemy. Powtórzmy jeszcze raz: przyszłość już się zaczęła, a my powinniśmy zakreślać dla siebie szerokie horyzonty myślowe, i poświęcać więcej czasu na myślenie o tym, w jakim stanie znajdzie się Ziemia gdy nasze dzieci i wnuki będą dorosłe.
A do tego jeszcze, pomyślmy: mając domu hydroponiczny ogródek, możemy w każdym chwili uszczknąć sobie listek świeżej, aromatycznej sałaty. Osobiście nie widzę negatywnych stron tej sytuacji…
Jeśli problemy środowiska naturalnego są Ci bliskie, przeczytaj dla rozwagi:
Czy hydroponika – może być ratunkiem dla naszej przeludnionej planety?
Hydroponika – kosmiczny wymiar rolnictwa.
4 proste sposoby na oszczędzanie wody.
Jeśli nadal zastanawiasz się, czy warto założyć domowy ogródek:
Nie da Ci ojciec, nie da Ci matka, tego co da Ci własna rabatka.
Domowa uprawa – rozważania o luksusie.
Kilka słów o zdrowiu:
Zakwaszenie organizmu: co to jest, jak sobie z nim radzić. Dlaczego sałata jest lepsza od sody?
Proste, naturalne sposoby na poprawę koncentracji i redukcję stresu.
Dowiedz się więcej o:
Ogólnoświatowych trendach w zakresie rolnictwa i produkcji żywności: tutaj jest do pobrania raport Natalii Hatalskiej o przyszłości jedzenia „Life after food”
—
Zdjęcie główne: źródło; copyright AMBLIN ENTERTAINMENT / UNIVERSAL PICTURES.